Jeśli chodzi o prezenty, jestem totalnie prosta w obsłudze. Serducho pęka mi ze szczęścia na widok książek, wina i biżuterii. O ile wino to ten rodzaj prezentu, który dość szybko znika z pamięci, a i pamięć czasami też szwankuje przy cieszeniu się tym prezentem, pozostają książki i błyskotki. Biżuteria zajmuje dość znaczące miejsce w moim modowym świecie. To ona nadaje całości charakteru. Sprawia, że prosta, zwyczajna stylizacja nabiera raz szyku, innym razem pazura, a jeszcze innym luksusu. Diabeł tkwi w szczegółach, a swój do swojego ciągnie. Ok, a co z tą emocjonalnością zatem?
EMOCJE ZAKLĘTE W BIŻUTERII
Biżuteria a biżuteria. Co czyni ja wyjątkową? Materiał, z którego jest wykonana? Cena? Kamienie szlachetne? A może emocje w niej zawarte? Tak samo jak ubrania biżuteria posiada magiczne moce przywoływania wspomnień w pamięci. Dokładnie odwrotnie rzecz ma się do wina… Zaręczynowy pierścionek z brylantem, pierwsze w życiu prawdziwe perły, ażurowe kolczyki z Dubrownika, pierścionek z ametystem od babci, pierścionek urodzinowy Michasi, bransoletka z Paryża, wreszcie krzyżyk z Jerozolimy od Rodziców. Tak jak ubranie zmienia zachowanie noszącego je, tak samo i biżuteria na nie wpływa. Zrób eksperyment. Załóż na szyję prawdziwe, pięćdziesięcioletnie perły i poczuj jak unosi Ci się głowa, a oczy zaczynaja błyszczeć… A teraz spróbuj to samo ze sztucznym tworzywem z sieciówki. Gratuluję zdania testu.
Absolutnie fantastycznym patentem jest idea marki Pandora, która bardzo lubię. Sama projektuję swoje bransoletki w oparciu o przeżycia, doświadczenia i wspomnienia. Posiadam charmsy z różnych miast Europy, mieszam je kolorystycznie ale i też wspomnieniowo. Kupno biżuterii jest dla mnie generalnie czymś w rodzaju prezentu dla samej siebie. Kwiaty zwiędną, wino wyparuje, a biżuteria pozostanie… (zawsze to mężowi powtarzam)!
ZRÓB TO SAMA
Ostatnio po głowie chodzi mi własnoręczne wykonanie biżuterii. To dopiero byłaby frajda móc pochwalić się historią powstania naszyjnika albo bransoletki. I znowu zaklęłabym w błyskotkach emocje. Już to oczami wyobraźni widzę: „Bransoletka szczęścia”, albo „Naszyjnik sukcesu”, a może „Kolia miłości” (nie mylić z obrożą). Hmmm… nie pozostaje mi nic innego jak zapisać się na jakieś szkolenie! A teraz moje prawdziwe marzenie: otrzymanie w prezencie unikalnej biżu, zaprojektowanej i wykonanej tylko dla mnie… Ehhh to dopiero byłoby coś <3 Marzenia podobno się spełnia…
ŁAM ZASADY, UŻYJ WYOBRAŹNI
Mieszaj, szalej, baw się modą! Łącz sztuczne z prawdziwym. Stare z nowym. Żongluj stylami. To Ty nadajesz ubraniom i dodatkom mocy, wartości i historii. Mając na sobie kawałek wspomnień, zaklętych w biżuterii, ilekroć na nią spojrzysz, możesz te piękne emocje przywołać. Na chwilę się zatrzymać. Ten piękny krzyżyk przywieźli mi rodzice z Jerozolimy. W ogóle go nie nosiłam. Dzisiaj zdecydowałam, że nadam mu drugie życie, łącząc go z nowoczesnym projektem Ani Kruk jak i srebrnym sznurem z Accessorize. Jak wyszło? Moim zdaniem świetnie. Wszystko utrzymane w rockowej konwencji, w obszarze dwóch kolorów szarości i czerni.
PRAWDZIWA WARTOŚĆ TO NIE CENA, TO EMOCJE
Przeceny, wyprzedaże, „sale”… Kupować, kupować i kupować. Gromadzić, pomnażać, nabywać. Potrzebne czy nie, kupować, bo tanio! Sieciówki zamieniaja się w bazary. Ludzie zamieniają się w potwory. Nie umiem w tym czasie odnaleźć się w sklepach, skupić się, czerpać z zakupów radość. Półki, wieszaki uginają się od ubrań i biżuterii. Ubrań niskiej jakości, „do pierwszego prania” i sztucznej, bezwartościowej biżuterii.
Ten pierścionek dostałam od babci mojego męża. W tym roku babcia Anastazja skończy 91 lat. Nie wiem, ile ten pierścionek jest wart, nie wiem, jakiej próby złoto, nie wiem, jaki to kamień, skąd pochodzi… nie ma to w zasadzie znaczenia, wiem jedno, jest prezentem dla żony wnuczka. Bezcenny.
Less is more.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane iPhonem 6.